Autor Wiadomość
Zly
PostWysłany: Sob 15:31, 29 Wrz 2007    Temat postu:

bah fajnie, że nie jestem wszystkimi

rovere - ja zachowałbym się tak samo, ale lilce wolę tego nie mówic, bo będzie mnie miała już za nie wiadomo jakiego ;p
Amy
PostWysłany: Sob 10:58, 29 Wrz 2007    Temat postu:

Popieram opinię "przereklamowanego"...Niektóre wątki były zbyt patetyczne i przesycone symboliką, która dla przeciętnego człowieka nie będzie miała żadnego znaczenia...Tragedia Katyńska jest elementem naszej historii, który budzi wiele kontrowersji. Nie bagatelizuję ogromu cierpień ludzi, którzy zginęli w lesie katyńskim i ich rodzin, jednak nie uważam, żeby ten film coś wniósł do społeczeństwa. Wielu teraz będzie mówić o cierpieniu, o idei solidarności i patriotyzmu, ale za miesiąc lub dwa zapomną. Ludzie biznesu wykorzystają ten film jako maszynkę do robienia dużych pieniędzy (analogii możemy doszukać się w śmierci papieża).

Nie zmieniłam opinii jaką miałam przed obejrzeniem filmu: Wszyscy będą kochać ten film, bo nakręcił go Wajda i porusza tematykę Katynia...
rovere
PostWysłany: Pią 17:47, 28 Wrz 2007    Temat postu:

nienawidzę Chyry i dla mnie postać i kreacja Jerzego była beznadziejna. Bardzo nie lubiałem też Cieleckiej... ale ją polubiłem. Świetnie wykorzystała taką swoją pewność siebie i uniesienie... Jak dla mnie była najlepsza. Świetnie zagrała Agnieszkę - Antygonę. Podobało mi się to wyraźne przedstawienie ANTYGONY WSPÓŁCZESNEJ...

nez pisze, że to rozliczenie Wajdy z przeszłością. Jego, nie nasze. My tego nie zrozumiemy chyba. Dzisiaj na polskim stwierdziłem, że ja na miejscu rochmistrza złamałbym przysięgę i uciekł z żoną, a potem walczył dalej, na miejscu Agnieszki podpisałbym zeznanie i wyszedł na wolność i tworzył konspiracyjne podziemie, na miejscu Tadzia zmieniłbym życiorys, by poprzez studia odrodzić polską kulturę...

Lilka powiedziała że ją tym przeraziłem.

Może to dlatego, że myślę chłodno, gdy jest mi ciepło i przytulnie w wolnej Polsce. Może, gdybyśmy mieli wojnę, poniosła by mnie idea?
Zly
PostWysłany: Pią 16:19, 28 Wrz 2007    Temat postu:

neza to wszystko co piszę to ma dużo wspólnego z tym, że ja się kompletnie innego filmu spodziewałem.

ja bardzo lubię niedomówienia, przemilczenia itp. tylko chyba w całkowicie innym stylu (mistrzem dla mnie jest wong kar wai). dialogi nie były niczym specjalnym, nie były także jakieś bardzo kiepskie, ale sposób ich wypowiadania! co to za kłótnia ludzi rozechwianych emocjonalnie oficerów niepewnych jutra (to żołnierze, prawdziwi 'faceci'), gdzie nie poleciała żadna 'kurwa' a przy wypowiadaniu kwestii (argumentów, które naprawdę wymagały pomyślenia) nie było nawet zająknięcia? takie przykłady można mnożyć.


mówiąc o szokowaniu miałem na myśli trwające chyba z 15 minut ostatnie sceny, jak po kolei wywożono i zabijano a następnie zakopywano ofiary.

bo akurat samobójstwo i śmierć chłopaka były jednymi z najlepszych momentów filmu i te szokowały prawdziwie, a końcówka może miała ukazać jak te mordy były nieludzkie czy coś, ale do mnie to nie przemówiło.

fajnie się z kimś 'pokłócić', dzięki Bogu czy czemuś tam, że jest taka możliwośćWink

pozdro neza:p
Spajdi
PostWysłany: Pią 15:19, 28 Wrz 2007    Temat postu:

Porównując z Pianistą Katyń jest beznadziejny. Osobiście mi się nie podobał, wręcz troszkę znudził.
nez
PostWysłany: Pią 14:11, 28 Wrz 2007    Temat postu:

musicie pamiętać o tym, że "Katyń" nigdy nie miał być w zamyśle po prostu "filmem." To rozliczenie Wajdy z przeszłością, ze stratą ojca i kłamstwem które napiętnowało całe jego życie, i nie tylko jego.

piszecie, jakbyście wrócili z kolejnej amerykańskiej produkcji o Wietnamie ( nie ubliżając kilku cudownym filmom ), tymczasem mamy do czynienia z czymś całkowicie innym, bliższym, absolutnie się nie zgadzam z traktowaniem "Katynia" jak produktu.

mówisz Zły, że pobieżnie potraktowane epizody? spójrz na to z drugiej strony: dzięki takiemu zabiegowi widz może poznać losy ludzi, najróżniejszej dotkniętych przez zbrodnię z 1940. myślę, żeby mówić o filmie jako o kiczu, musisz mieć lepsze argumenty, bo scenariusz był świetny, wspaniałe, zapadające w pamięć dialogi, z których można odczytać nie tylko historię, ale i poglądy oraz nastawienie bohaterów.
to, że nie skupiasz się na jednej postaci i jej losów daje tobie jako widzowi trochę do myślenia, ja np nie lubię mieć wszystkiego podanego na talerzu, trochę wyobraźni i logiki nie zaszkodzi, niedomówienia a raczej przemilczenia Wajdy są właśnie najlepsze.

to nie jest film akcji, ani "bryk" z historii. to wyważona, a mimo to wystarczająco zapełniona opowieść o zbrodni i kłamstwie, ludobójstwie i przeróżnych losach rodzin katyńskich.

aha i jeszcze to 'silenie się na szokowanie" twoje wbiło mnie w moje nieobracające się krzesło.
jakie silenie? samobójstwo nie pogodzonego z przeżyciem ( sic! ) i uniknięcia Katynia Jerzego, niewinna śmierć Tadeusza czy może cisza, lub szeptane modlitwy w czasie mordu pojedynczych ofiar?
Zly
PostWysłany: Czw 22:14, 27 Wrz 2007    Temat postu:

dla mnie film był totalnie BEZNADZIEJNY.

kicz kicha i kaszana.

Pierwsza połowa filmu - piekielnie nudna. Potem coraz lepiej, ale bardzo irytuje uśmiercanie najciekawszych wątków po 5 minutach! Swoją drogą film bez prawdziwej fabuły, jakiegoś konkretnego scenariusza, po prostu chaotyczny zbiór wątków, które niby miały się ze sobą łączyć, ale jakoś tego nie widziałem. Baaardzo nikły zarys postaci (najwięcej chyba poświęcono temu całemu Jerzemu, a przecież on miał może swoje 15 minut w filmie), silenie się na szokowanie (ostatnie 15 minut filmu to mordęga) ale pozbawione jakiegoś NADRZĘDNEGO celu; nie uwierzę, że ktoś nie ma pojęcia jak to wyglądało. Film sprawiał generalnie wrażenie bardzo nieprzemyślanego, ani nie zmuszał do refleksji ani specjalnie nie wzruszał (ja naprawdę łatwo wzruszam się na filmach, ale nie na tym). Wygląd, w ogóle niemal cały początek filmu wydawał się jakiś taki ciut sztuczny, jakoś naciągany. Druga połowa była całkiem ciekawa (fajne wątki), ale naprawdę brakowało czegoś konkretnego, motywu przewodniego. Poza tym nie podobała mi się praca kamery - po filmie o takiej tragedii spodziewał się raczej kadrów szybkich, ostrych, rozmytych i gwałtownych, dużo z ręki i blisko postaci, intymnie, by lepiej ich "czuć", a tymczasem było zupełnie odwrotnie.

taka moja subiektywna ocena.
lucek
PostWysłany: Czw 21:38, 27 Wrz 2007    Temat postu:

Jak dla mnie film nie był w ogóle nie był przereklamowany(może dlatego że nie oglądam tv i nie słyszałem praktycznie nic o tym filmie) A film był naprawdę bardzo mocny chociaż mógł być jeszcze mocniejszy. Ale dla mnie zawsze jest za mało brutalności w filmach wojennych. Aczkolwiek nie powiem bo sceny w piwnicy i przy dołach niesamowite. Moja ocena na filmweb 9/10. Oby więcej takich (POLSKICH) filmów.
Podsumowując wielki szacunek dla Wajdy za kolejny świetny film. Tylko szkoda, że musieliśmy czekać na taki film 18 lat...

A taki cytat ciśnie mi się na usta:
"Mimo niezmiernie brudnych rąk
Oni mają ciągle czyste sumienie
Modlą się do uzdrowiciela,
W śmiertelnie chorych rzucają kamienie"
rovere
PostWysłany: Czw 20:23, 27 Wrz 2007    Temat postu: KATYŃ

Co sądzicie o Katyniu?

Jak dla mnie produkcja przereklamowana. Szum nieproporcjonalnie większy do wartości filmu. Mimo to - wzruszył mnie do łez (Cry)...

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group