pik-pok |
Wysłany: Wto 21:54, 21 Mar 2006 Temat postu: Minimal music |
|
Tekst ten ukazał się w Pon Lut 06, 2006 10:18 pm na forum sklepu Kropa. Autorem tekstu jestem ja, dyskusła była o niejakim ORE, kapelce zaliczonej do minimalu, co ja starałem sie uscislic i udowodnic, ze tak nie jest. Daje to tu chocby z powodu, co by nikt nie czepial sie ulubionej przeze mnie muzyki minimalistycznej.
Otóż nazywanie ORE, wybacz - nie przesłuchałem ani jedej mp3, muzyką minimalistyczną czyli pochodną minimalizmu (a jak pochodną to cechy wspólne mającą)może byc uzasadnione. Jednak mamy tu mały zgrzyt - anti-musick nie może być minimalizmem i minimalizm nie może być anty-musik. Minimalizm, jako prąd w sztuce (przez którą rozumiem jej ogrom) jest dosyć specyficznym gatunkiem. Specyficznym bo... celowo ograniczonym.
Postaram się to wytłumaczyć na przykładzie muzyki, będzie obrazowo.
Minimalizm muzyczny, który powstał wraz/badź w trakcie/ z (r)ewolucją surrealistyczną(ej), jest czymś opozycjnie nastawionym do tegoż ruchu (bądź ideologii, bo tak postrzegać można). Jest równierz formą paradoksu-nie-będącego-paradoskem gdzie szutka symbolizująca wolność, zostaje ograniczona i "zminimalizowana". Po części jest to ograniczenie wszystkich elementów (tu: dzwięków) to zbędnego minimum, ograniczenie do maksymalnej przydatności często przy użyciu minimalnych środków. Po części jest symbolem buntu.
To muzyka pełna sprzeczności, która wciąż zachowuje przejrzystość, klarowność - równowagę.
Celem minimalizmu muzycznego jest stworzeniem muzyki idealnej, poprzez odrzucenie zasad prymitywizmu, oraz powiązanego z nim klasycyzmu. To próba wytworzenia muzyki "nieinteligentnej", niewymagającej od słuchacza skupienia nad treściami jakie niesie, mogącej być częscią codzienności (nadinterpretując można powiedzieć :"stanowiąca jej niezbędny element"), nie ingerująca i nie wpływająca emocjonalnie na nasze życie, będąca elementem nie modyfikującym rzeczywistości, a jej prostym, nieskomplikowanym, składnikiem. Próba stwotorzenia "muzyka tła".
Uścislając - minimalizm to nie kondensowanie dźwięków, to celowe odcinanie zbędnego "balastu". To nie "aspekt" rzeczywistości, to wręcz jej synonim.
A zarazem minimalizm jest częścią składniową avangardy XXIw.
Jest muzyką, która wyewoluowała i stała się czołowym elementem tak zwanej "muzyki nie do tańczenia, a do słuchania/(...)isn't dance music, it is listening music./".
Serializm, będący głównym motywem (przewodnim) minimalizmu, powolnie i żmudnie modyfikowany, poprzez wprowadzanie nowych "instrumentów" (instrumenty rozumiane jako elementy rzeczywistości, tła, otoczenia - padający deszcz, dźwięk metra, dzwoniącego telefonu itp.) odbiega w formie muzycznej od minimalizmu pozostając zarazem minimalizmem w sferze umysłowej - wykorzystane są elementy tła, jednak kompilowane w taki sposób, by powstała z tego (b. często) muzyka zawierająca w sobie multum przeróżnych dźwięków, wciąż pozostając muzyką - własnie poprzez przyzwyczajnie umysłu do "dźwięków tła".
Minimalizm jest muzyką prostą. Jednak skomplikowaną w swojej prostocie. Męczący, a zarazem - urzekający. Doskonała kompozycja dźwięków uzupełniajacych się nawzajem, wyeliminowanie zbędnych i upiękrzających elementów, a zastąpienie ich prostymi, niewysublimowanymi dźwiękami, które kontrastują z "idealnością" elektroniczych bitów i sampli, sprawia, że jest wysiłkiem dla umysłu. Wysiłkiem polegającym na wychwytywaniu zmieniających się elemnetów "otoczenia", lawirujacych między sobą na przeróżnych płaszczyznach. Grą umysłową.
Wierzcie mi, że to obrzydliwie przyjemne.
Konkludując - To muzyka prosta-nie prosta. To coś, co ma odprężać i relaksować, a zarazem jest wysiłkiem umysłowym. To element tła, jego warstwa dźwiękowa, która jest przyjemna w odbiorze.
Nie Anti-Musik, poprzez który rozumiem kakofonie dźwięków i "granie na starych radiach" czy glitch.
"To kierunek zacieśniający granice poznania do tego, co jest dostępne zmysłom, doświadczeniu."
Tak więc Sosu nie rozumiem jak mogłeś postawić Dark Ambient na równi z minimalizmem, a na dodatek miażdząc to własnym argumentem:
Sosu napisał: |
Dark ambient, ale z niesamowitym bogactwem instrumentów żywych, choć nietypowych. |
Uznawanie samego minimalizmu za avangarde jest dosyć mocnym uproszczeniem, bo należy ono do tzw. Downtempo będące niesamowicie szerokim gatunkiem skladajacym się z IDM'u, Ambientu, Psychdeli, Musique Cocrete, Sound Collage itd. |
|